Są to zabrudzenia organiczne i nieorganiczne. Nie chodzi tu tylko o piasek, błoto czy kurz. Nie zdajecie sobie sprawy co ląduje na lakierach Waszych aut. Zacznijmy od rzeczy, które można zobaczyć. Ptasie odchody, owady, żywica, smoła, asfalt, błoto pośniegowe, ślady po soli drogowej, liście, pyłki z drzew i kwiatów. Tych niewidocznych jest mniej: pył z klocków hamulcowych i tarcz, opiłki metalu to przede wszystkim. W usuwaniu tych zabrudzeń pomagają na specjalistyczne środki chemiczne. Pamiętajcie, że przy ich używaniu należy zachować należytą ostrożność. Preparaty typu „tar & glue remover” radzą sobie ze smołą i asfaltem. Do pozbycia się ptasich odchodów i pozostałości po owadach używamy środków o lekko kwaśnym odczynie, natomiast metaliczne opiłki usuwamy preparatami typu „Vampir”. Przy stosowaniu chemii tego typu zachodzi bardzo ciekawe zjawisko na karoserii i felgach . Mianowicie całe auto spływa czerwienią. Chemia rozpuszczając metal barwi się właśnie na czerwony kolor.
Tyle tytułem wstępu. Mycie detailingowe to wielokrotne nakładanie środków chemicznych i ich płukanie, mycie odpowiednią gąbką i pędzelkowanie. Wszystkie te zabiegi pają tylko jeden cel. Oczyścić lakier w możliwie bezpieczny dla niego sposób.
Próbując różnych kombinacji i kolejności aplikowania kosmetyków doszliśmy do sposobu, który opiszę Wam poniżej. W naszej ocenie i odczuciu, patrząc na efekt końcowy mycia, jest to najlepszy sposób.
Pierwszy krok to aplikacja aktywnej piany. Dlaczego piana a nie proszek? To bardzo ważne. Piana w odróżnieniu od proszku „trzyma” się na lakierze znacznie dłużej, dzięki czemu ma rzeczywistą możliwość pracy na aucie i wstępne rozpuszczenie zabrudzeń. Pamiętajcie o tym, że nie spłukujemy piany od razu. Musimy odczekać kilka minut aby brud się zmiękczył. Następnym krokiem jest płukanie karoserii. Robimy to bardzo starannie, centymetr przy centymetrze, aby wypłukać cały piasek, błoto i kurz. Kolejnym krokiem jest deironizacja i dekontaminacja lakieru, czyli zabiegi, o których pisałem nieco wcześniej. Po ich wykonaniu również aplikujemy pianę i starannie płuczemy wszystkie zakamarki. Przyszedł czas na moją ulubioną część. Pędzelkowanie! Dlaczego tak bardzo ją lubię? To jak by to powiedzieć samo sedno naszej pracy. Trzymając narzędzie w dłoni przesuwamy się po uszczelkach, emblematach, listwach, łączeniach i wymiatamy wszystkie zabrudzenia. Oczywiście nie robimy tego na sucho. Pędzelek często płuczemy, a miejsca, w których go używamy opryskujemy APC. APC to uniwersalny środek czyszczący i w zależności od stężenia ma on zastosowanie na wielu etapach naszej pracy. Tutaj w zależności od stopnia zabrudzenia możemy, po raz kolejny, zastosować aktywną pianę lub obficie spłukać auto wodą pod ciśnieniem. W tym miejscu następuje mycie właściwe, czyli używamy wiadra, a w zasadzie wiader, szamponu i gąbki. Dlaczego wiader? Ma tu miejsce tzw. mycie na dwa wiadra. Chodzi o zminimalizowanie ryzyka uszkodzenia lakieru. Do jednego z wiader wlewamy wodę, najlepiej ciepłą, z szamponem, a do drugiego czystą wodę, w której maksymalnie co element płuczemy gąbkę czy rękawicę w zależności od tego co aktualnie używamy. Taj jak w przypadku wcześniejszy kroków tu również płuczemy nadwozie. Została nam ostatnia czynność do wykonania. Suszenie. Wbrew pozorom to bardzo trudna i wymagająca czynność. Żeby zredukować tarcie i ilość wody w pierwszej kolejności obdmuchujemy auto sprężonym powietrzem, skupiając się przede wszystkim na zakamarkach takich jak, uszczelki, dekory, listwy, lampy, klamki. Kiedy lakier jest wstępnie wysuszony w ruch idzie ręcznik ale nie ten łazienkowy ;). Gramatura, rodzaj włosa czy obszycie to cechy, na które należy zwracać uwagę przy wyborze ręcznika. Przy suszeniu staramy się unikać tarcia. Kładziemy ręcznik na szybę czołową i zwilżamy go. Delikatnie mokry ma lepszą chłonność. Następnie kładziemy na maskę i ściągamy nadmiar wody. Czynność tą powtarzamy na pozostałych elementach.
W ten oto sposób umyliśmy nasze auta. Trzeba było się trochę napracować. Średni czas mycia detailingowego to 1-1,5h.
Taki rodzaj mycia lakieru na ogromny wpływ na jego wygląd i użytkowanie pod czas eksploatacji pojazdu. Częstotliwość jest zależna od sposobu użytkowania auta. Chodzi tutaj głównie o ilość przejeżdżanych kilometrów. Im więcej tym częstsze mycia. W mojej ocenie wykonanie mycia detailingowego dwa razy do roku to niezbędne minimum.
W Łowcach Blasku Pl przykładamy olbrzymią uwagę do szczegółów i to właśnie dlatego nasi klienci do nas wracają.
Przemek Koszek
Łowcy Blasku Pl
,
PRZYJEDŹ DO NAS.
ZŁOWIMY BLASK TWOJEGO SAMOCHODU
Kontakt
ul. Fordońska 250
85-001 Bydgoszcz
woj. kujawsko - pomorskie
pow. bydgoski
/wjazd od parkingu IKEA/
Łowcy Blasku PL sp. z o.o.
NIP: 5542961365
REGON: 369599778